balzak balzak
724
BLOG

20 lat po „nocnej zmianie” – i tylko żal straconych złudzeń.

balzak balzak Polityka Obserwuj notkę 36

     Pamiętam tamtą noc, bo do późna oglądałem obrady Parlamentu. Pamiętam słowa Premiera Olszewskiego, że po tym wszystkim; po odwołaniu w skandalicznych okolicznościach – On będzie mógł wyjść na ulicę i patrzeć ludziom prosto w oczy. Ci, którzy brali udział w „spisku” – nie!

 

Napiszę coś bardzo kontrowersyjnego.

 

Po tych 20 latach widać już, że to był ostatni moment, aby „Polska była Polską” (stała się Polską) – jak śpiewał mistrz, Jan Pietrzak.

 

Po tych 20 latach, wiedząc już o tym całym draństwie, które przetoczyło się później przez nasz kraj – nie miałbym nic przeciwko temu, aby wtedy, 4 czerwca, 92 r., Premier Olszewski użył Jednostek Nadwiślańskich, które pono stały w gotowości. 

 

Szkoda, że Premierowi Olszewskiemu zabrakło odwagi Marszałka Piłsudskiego!

 

Z jednej strony należy Mu się szacunek za honorowe odejście. Z drugiej – Polska po roku 89 była równie słabo przygotowana do demokracji, jak Polska początku lat 20-tych, zeszłego wieku.

 

To zresztą nic odkrywczego. W żadnym państwie postkolonialny tzw. „demokracja zachodnia” nie zdaje egzaminu. Zwykle prowadzi do gigantycznej korupcji i rwania na strzępy „radziwiłowskiego sukna”.

 

W krajach postkolonialnych potrzebna jest na początku, przez jakiś czas - choćby „miękka” dyktatura pro-narodowa, jaką wprowadził Marszałek Piłsudski w 26 r.. Po to, aby większość obywateli, skundlonych po tylu latach niewoli, nabrało szacunku do swojej Ojczyzny – doceniło wagę Jej istnienia.

 

Wiem, jak to brzmi. Wiem, że już za późno, bo Polska w rozkładzie – wraca do statusu państwa para-kolonialnego. Wiem, że analizowanie tzw. „alternatywnych historii” zwykle jest mało konstruktywne, bo narażone na spekulacje.

 

Ale w serduchu coś boli! Boli, że wszystkie te nadzieje na Wolną Polskę, które uskrzydlały nas po 89 r., okazały się farsą – zwykłym teatrzykiem, wyreżyserowanym przez „właścicieli PRL-u”, aby uzyskać przyzwolenie na „przelew” majątków publicznych na ich „prywatne konta” i stworzenie systemu oligarchicznego – niewiele mającego wspólnego z prawdziwą wolnością gospodarczą. „Czerwoną burżuazję”, jak ich określano w PRL-u, zastąpili oligarchowie, wywodzący się z tego samego środowiska, nieco poszerzonego o sprzedajnych „kombatantów walki o niepodległość”.

 

Boli serducho, kiedy słyszymy różnych celebrytów, idoli młodzieży, mówiących już otwartym tekstem, że – „Polska nie jest najważniejsza” (Czubaszek, Kondrad) . To żniwo tamtego dopuszczenia do zwycięstwa  „spisku” z roku 92-ego (cudzysłów z ostrożności procesowej).
balzak
O mnie balzak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka